czwartek, 10 czerwca 2010

A ja sobie gram na gramofonie…

Powracam do obiecanego tematu płyt gramofonowych. Temat stary (ciekawe ile osób jeszcze kojarzy piosenkę z tytułu tego wpisu) ale zarazem nieśmiertelny.  Pretekstem do powstania tej treści jest oczywiście bogaty zbiór płyt analogowych dostępny w Wypożyczalni Audiowizualnej MBP w Bytomiu. Mam nadzieje, że wybaczycie mi czytelnicy ponad półroczną przerwę w pisaniu o muzyce. Tego czasu jednak nie zmarnowałem. Moja płytoteka jak i orientacja w temacie znacznie się powiększyły.

Co takiego jest w tych płytach?

 Fot.: znaleziona w Internecie

Ciężko odpowiedzieć jednoznacznie. Na pewno słuchanie muzyki z dużych obracających się na naszych oczach krążków ma pewien urok. Wrażenie, że muzyka zapisana na płycie „odtwarza się przy nas”  bezlitośnie demaskując przy tym wszelkie zadrapania i niedoskonałości płyty to jedyne w swoim rodzaju przeżycie. Jest to jednak kwestia pewnej wrażliwości. W końcu dla wielu osób takie podejście do odtwarzania dźwięku w naszych czasach to wyraz zacofania. Ja za „technicznie zacofanego” się nie uważam. Wszelkie nowinki śledzę na bieżąco i chętnie korzystam z technologii jakie to zafundował nam XXI wiek. Płyta gramofonowa jak powiedziałem na początku jest nieśmiertelna. Jest to najdłużej produkowany nośnik dźwięku w historii. Analogi „przeżyły” o wiele młodsze taśmy magnetyczne i jest wielce prawdopodobne, że w obliczu coraz to nowocześniejszych technologii „przeżyją” płyty kompaktowe. W ostatnich latach coraz więcej koncernów muzycznych powraca do wydawania albumów swoich wykonawców na analogach. Obecne wydawnictwa gramofonowe są czymś można powiedzieć ekskluzywnym. Ukazują się one bowiem często w niskich limitowanych (ręcznie numerowanych) nakładach, których to cena jest znacznie wyższa od swojego kompaktowego odpowiednika. Na pewno do tej długowieczności przyczynili się w dużym stopniu DJ’e dla których owe płyty są najlepsze do eksperymentów muzycznych. Spora część obecnie ukazujących się płyt to właśnie wydania DJ’skie (muzyka elektroniczna, hip hop). Cieszy fakt, że „obudził się” rynek audiofilski. Dzięki temu tłoczone są płyty praktycznie z każdym gatunkiem muzyki. Na naszym krajowym rynku pozytywnie wyróżnia się firma SP Records, która to wydaje swoich najpopularniejszych wykonawców także na „winylach”. Nikogo nie dziwi już, że najnowsza płyta Kultu czy Strachów na Lachy ukazuje się jednocześnie w wersji na gramofon i pomimo wysokiej ceny w serwisach aukcyjnych na Internecie cieszy się ogromnym powodzeniem. 

A co z dźwiękiem?


Osobiście używam takiego gramofonu, jest to najwyższy model jaki wyprodukowała w swojej historii Łódzka Fonica


Panuje błędne przekonanie, że fonia z gramofonu jest delikatnie mówiąc kiepska. To fałszywe przeświadczenie powtarzane od lat wynika ze złych doświadczeń sprzętowych (przeważnie chodzi tu o najtańszy sprzęt z czasów PRL’u). Jeśli wszystko jest dobrze, to trzasków ani innych dodatkowych odgłosów nie słychać wcale, a dźwięk jest czysty i wyraźny. Żeby „to” jakoś zagrało potrzebny jest dobry gramofon (kluczowa jest wkładka z igłą) przedwzmacniacz, wzmacniacz, kolumny (nie głośniki wychodzące na kabelku wprost z gramofonu… nie o taką jakość tu chodzi). Ogromny wpływ na finalny efekt  ma płyta, uszanowana ale też dobrze wydana. Wiele płyt wydawanych w Polsce wypadało „słabiutko” pod tym względem.  Poszukiwane „wydania zachodnie” znacznie lepiej były zrobione. Współcześnie wydane płyty grają nadzwyczaj czysto (produkcje ulepszono, a i dbałość o każdy szczegół jest większa).  Dobrze zachowane stare płyty (a, można takowe znaleźć też u nas w wypożyczalni) na dobrym sprzęcie zagrają ładnie. Sprzęt na którym można w „przyzwoity” sposób słuchać płyt  nie koniecznie musi być bardzo drogi. Wystarczy trochę poczytać fora na Internecie, aby „podciągnąć” się w temacie. Do tematu muzyki na analogach podejrzewam, że jeszcze wrócę. Jeśli będzie zainteresowanie z Waszej strony to pewnie niedługo.  Zachęcam do zainteresowania się muzyką na gramofonowych płytach, do przejrzenia szaf i strychów gdzie można znaleźć prawdziwe „perełki” jeśli chodzi o płyty i oczywiście zapraszam do odwiedzenia naszej Wypożyczalni Audiowizualnej.

rojek@biblioteka.bytom.pl

Brak komentarzy: