środa, 5 czerwca 2013

Wycieczka do krainy pełnej słońca

Godzina czytania jest godziną skradzioną z raju – Thomas Wharton


 
Właśnie trwa Ogólnopolski Tydzień Czytania Dzieciom i w związku z tym wzięło mnie na wspominki. To znaczy – na wspominki literackie. Ja akurat byłam dzieckiem czytającym. Nie od razu, rzecz jasna! Nie byłam aż tak genialna, by czytać już w kołysce (choć mama wspomina, że prędzej nauczyłam się mówić niż chodzić)  Jednak jak już umiałam składać literki w wyrazy, czytanie stało się moją ogromną pasją (i trwa to do dziś). Ponoć uczyłam się go cichaczem: podpytywałam „A co to za literka? A ta? A tamta?”. Mama odpowiadała mi cierpliwie i dalej czytała bajeczkę. I tak pewnego dnia w trakcie lektury musiała na chwilkę skoczyć do kuchni. Wraca i widzi, że przekartkowałam książeczkę o dwie strony. Chcąc odnaleźć przerwany wątek, cofnęła się, a ja na to orzekłam z dumą: Ale ja tam już przeczytałam! I tak zdumiona mama dowiedziała się, że jej dziecko to cichy geniusz ;)


Potem wciągnęło mnie już na dobre: poszłam do podstawówki i odkryłam, że na świecie jest mnóstwo bardzo ciekawych książek (wciąż trwam w tym zachwycie!). Czytałam jak szalona, niektóre książki zaczytywałam dosłownie kilkanaście razy, więc takie tytuły jak „Dzieci z Bullerbyn” Astrid Lindgren czy „Mała księżniczka” Frances Hodgson Burnett rozkleiły się w proteście. Nie przeszkodziło mi to w dalszej ich eksploatacji. Polecam małym czytelnikom powyższe autorki, a także Tove Jansson, Adama Bahdaja czy książki Joanny Chmielewskiej dla dzieci (świetny cykl o Pawełku, Janeczce i psie Chabrze).

Jako że nikt nie miał tyle pieniędzy, by zaspokoić apetyt małej bibliofilki, wciąż byłam zapisana to do jednej to do drugiej biblioteki – i tak z roku na rok wędrowałam między regałami wybierając nową lekturę… To jest mój nałóg. Tak, powiem to otwarcie: jestem książkoholikiem! Ledwo skończę jeden tytuł, sięgam po następny. Co gorsza, gdy nie mam na stoliczku pokaźnego stosu książek czekających na lekturę, czuję się nieswojo. Prawdziwa ze mnie książkowa świruska.

Ale dość o mnie! W naszej bibliotece w ramach Ogólnopolskiego Tygodnia Czytania Dzieciom, a jakże, czytamy! Zaproszone przedszkolaki mogą wysłuchać np. wierszy Tuwima i Brzechwy czy opowiadań Jansson. Jednak powinniśmy nasze pociechy wprowadzać w czarujący świat książek na co dzień. Rodzicu! To głównie od Ciebie zależy czy Twoje dziecko będzie w przyszłości kochać książki, a co za tym idzie, czy jego wyobraźnia będzie rozwinięta, świat wewnętrzny bogaty, ciekawość rozbudzona, a umysł dostanie bodziec do twórczego myślenia. Czytaj swojemu dziecku tak często jak możesz – naprawdę nic tego nie zastąpi.

Za oknem wciąż deszczowo… Zauważyliście, prawda? Klniecie na czym świat stoi? Patrzycie z niedowierzaniem na kalendarz, na którym jak byk stoi „czerwiec”… Zaraz, to nie listopad? Ha, ja też. No trudno. W krainie książek może świecić słońce, ucieknijmy tam, gdzie jest ciepło! Co powiecie na „Lato w dolinie Muminków”? Jestem pewna, że tam jest zachęcająca pogoda, a poza tym… Kto nie chciałby zjeść obiadu zrobionego przez Mamusię Muminka, posnuć się po ogrodzie z Tatusiem Muminka, wyruszyć na wędrówkę z Włóczykijem? Jest 25 stopni Celsjusza, liście szeleszczą delikatnie w koronach drzew, wśród kwiatów widać czyjś nos! Ach, to tylko Paszczak szuka rzadkich motyli do swej kolekcji. Ja tu zostaję! I zapraszam Ciebie, Rodzicu, i Twoją pociechę. Mama Muminka właśnie upiekła pyszne ciasto…



ks

Brak komentarzy: